Dzisiejszy rozdział jest krótki. Następny też taki będzie, ale dodam go trochę szybciej :)
Okay, nie owijam już w bawełnę! Miłego czytania rozdziału ^^
- Donghae, wysiadamy – rzekł w końcu Hyukjae. Spojrzał na młodszego i westchnął. - No nie gniewaj się tak już. Chodźmy.
Hyukjae wyszedł z auta, a chwilę po nim wygramolił się Donghae, nie mówiąc ani słowa. Weszli do budynku, po czym Hyukjae zaczął przeszukiwać wzrokiem wszystkie stoliki. Wypatrzył jeden z nich, w kącie, przy którym siedziała już grupa osób, jednak wciąż było tam trochę wolnego miejsca. Nagle jedna z dziewczyn siedzących przy nim podniosła głowę, patrząc ku wejściu i zauważyła Hyukjae z jego towarzyszem. Uniosła się ze swojego miejsca, machając do nich.
- Hyukjae, tutaj! - zawołała z uśmiechem. Odsunęła się od stołu i wyszła uśmiechniętemu Hyukjae na spotkanie, przytulając go. Hyukjae przywitał się z resztą towarzystwa, ściskając dłonie mężczyznom i przytulając kobiety, po czym spojrzał na Donghae, zauważając zaciśniętą szczękę, jednak nie jego pięści. Pewnie się stresuje, pomyślał.
- Chodź, Donghae, przedstawię ci moich przyjaciół – rzekł Hyukjae, chwytając rękę Donghae i zaczął wskazywać poszczególne osoby przy stoliku. - To jest Hyoyeon – wskazał na szczupłą blondynkę, która jako pierwsza się z nim przywitała. Posłała Donghae uśmiech, którego nie odwzajemnił, dalej obrażony. - Obok niej siedzi Jessica, nie jest w naszej grupie, ale jest najlepszą przyjaciółką Hyo, więc przyszła. Dalej jest Henry – Uroczy chłopak o dziecięcej twarzy i blond loczkach pomachał mu. - Jongin – Otrzymał chytry uśmiech od przystojnego szatyna. - Dalej siedzi Taemin – Kolejny szatyn pomachał mu, tak jak Henry. - Potem Luhan – Kolejny dzieciak, tak jak, ten... Henry? Wyglądał bardzo młodo. - No i Heechul – zakończył z uśmiechem Hyukjae, wskazując na czarnowłosego mężczyznę z kocimi oczami i damską twarzą, obok którego usiadł.
- A to jest... - powiedział Jongin, patrząc pytająco na nastolatka.
- Och, to jest Donghae – odpowiedział Hyukjae, siadając. - Zajmuję się nim.
- No, no, ja to już widzę, jak to ty się nim zajmujesz, zobacz, jaki smutny, w ogóle się nie zająłeś – zaśmiał się Heechul, wywołując rumieńce u Hyukjae i śmiech wokół stołu.
- Hej, to nie tak! - próbował się bronić Hyukjae. - Ja tak jakby... bawię się w tatusia!
Hyoyeon zaśmiała się głośno.
- Hyuk, naprawdę? Ty i bycie tatusiem? - Po raz kolejny cały stół zaśmiał się.
Wieczór mijał na nieustannych żartach i śmiechach. Donghae nie słuchał dużo, bardziej obserwował. Wiercił dziurę w tych, których spojrzenie spoczęło na Hyukjae o sekundę za długo.
Denerwuje mnie ta Jessica, pomyślał. Zerka na Hyukjae trochę za często. To dobry czas, żeby pokazać, że on należy do mnie. A resztę... zostawię dzieciakowi. Uśmiechnął się chytrze w duchu.
Przysunął się bliżej Hyukjae, patrząc na Jessicę. Od razu zwrócił uwagę na to, że to zauważyła. By ją rozjuszyć, oparł głowę na ramieniu Hyukjae, który, czując leżący na nim ciężar, mruknął mu do ucha:
- Robisz się śpiący, hm?
Donghae wymruczał jakieś potwierdzenie, niby sennie przymykając oczy, nie zamknął ich jednak do końca, obserwując Jessicę, i z satysfakcją stwierdził że jej oczy zwęziły się odrobinę. Nastolatek podniósł powieki, podciągnął na siedzeniu i przytulił się do Hyukjae, całkowicie do niego przylegając, ten drugi natomiast objął jego sylwetkę ramieniem. Donghae oderwał wzrok od Jessici, przenosząc spojrzenie na Heechula, którego wzrok czuł już od jakiegoś czasu na sobie. Starszy uśmiechnął się do niego.
- Hyukjae, wyglądasz na spiętego – powiedziała nagle Jessica.
Hyukjae był zmieszany. Spojrzał pytająco na przyjaciółkę, nie rozumiejąc.
- No, przy Donghae. Zawsze byłeś inny.
- Jess, o czym ty mówisz... - zirytował się mężczyzna.
- A może po prostu sobie z tym nie radzisz? - ciągnęła. - Może chcesz, żebym ci pomogła? Znam się na tym. Tylko powiedz, mogę się do ciebie nawet wprowadzić – dokończyła z chytrym, sztucznym uśmieszkiem.
- Suka.
Wszystko przy stole ucichło. Gdy tylko Donghae wypowiedział to słowo, szepty zamilkły, kubki nie pukały, nastała po prostu cisza. Wszyscy patrzyli się na Donghae. Wszyscy mieli ogromne oczy, ale chyba najbardziej Jessica i Hyukjae.
- Coś ty powiedział, szczeniaku? - Jessica zwęziła oczy, jakby nie mogła, czy też nie chciała uwierzyć.
- Suka – powtórzył młodszy. - Myślisz, że on cię pokocha?
Chce więcej ;-;
OdpowiedzUsuńProszę ? ;-;
Po za tym świetne ^^
Póki co super ^^
OdpowiedzUsuńO kurczę super pisz więcej Weny:******
OdpowiedzUsuńO.O . . . Bravo Donghae ! Też bym tak powiedziała >w>
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się kolejnego rozdziału doczekać <3
OdpowiedzUsuńSuper piszesz, więcej weny życzę ^^