środa, 19 marca 2014

EunHae - Niedorosła miłość - 12/?

Hej. Wiecie, jak Was kocham, prawda? 




Hyukjae podniósł głowę znad laptopa, widząc przed sobą czyjąś postać i podniósł jedną brew do góry. 

- Tak? - zapytał nastolatka, który wydymał lekko wargi. 

- Nudzę się, hyung. - Usiadł obok niego na kanapie. - Bardzo. 

Mężczyzna odchylił się i oparł o tył mebla, spoglądając w bok, by zobaczyć nadąsaną buzię Donghae. Dlaczego jesteś taki uroczy? Spojrzał niżej i zobaczył, jak chłopak nieśmiało bawi się swoimi palcami. Chwycił go za dłoń i ujął ją w swoje, obserwując jego palce. Są trochę podobne do moich, też bardzo długie i szczupłe. Piękne. Chciałbym, żeby mój przyszły mąż miał kiedyś takie palce. Właśnie tak, takie zgrabne. 

Tak zapatrzył się na te cudowne palce, odłączając się od realnego świata, zatapiając w marzeniach, że Donghae przez chwilę myślał, że zasnął z opuszczoną głową. Przez moment chciał go obudzić, ale zamarł, widząc poruszającą się powiekę hyunga i tym samym ruch jego rzęs. Zatrzymał na nich wzrok trochę dłużej, podziwiając twarz mężczyzny. Pojedyncze teraz przymknięte, powieki, okrągły nosek, pulchne, wyraźne wargi. Brzmi dość dziwnie, jednakże Hyukjae naprawdę był dziełem sztuki, dziełem matki natury. 

Tknięty impulsem, Donghae wysunął swoją rękę spomiędzy dłoni mężczyzny i położył ją na jego policzku. Uda się. Hyukjae przez chwilę trwał bez ruchu, po czym podniósł oczy, by spojrzeć na młodszego. 

- Jest coś, co chciałbyś porobić, Hae? 

Moment ciszy. 

- Chciałbym cię teraz pocałować, hyung. 

Hyukjae nagle otworzył szeroko oczy, widząc w połowie zmartwioną, w połowie ciekawą twarz Donghae. 

- Chciałbym cię pocałować i nie wiem, czy to dobrze, czy źle, hyung... 

Blondyn patrzył na niego przez chwilę, nie do końca wiedząc, co zrobić, po czym najzwyczajniej w świecie go przytulił. 

- Od kiedy chcesz mnie pocałować, hmm? - zamruczał delikatnie, by nie spłoszyć nastolatka. 

Donghae pociągnął delikatnie nosem; widać było, że się waha. 

- Od niedawna, hyung. Od niedawna jakoś tak... patrzę na ciebie i to prawie jedyna rzecz, którą chcę zrobić. 

Przez pewien moment obejmowali się w milczeniu. Donghae przygryzał swój język, myśląc, czy powinien wyjawić prawdę. Jednak kiedy już otwierał usta, by ją wypowiedzieć, Hyukjae wszedł mu w słowo. 

- To przejdzie, Hae. Musimy więcej razem wychodzić. Poznasz fajną dziewczynę a ja ci pomogę... 

- Nie, hyung – przerwał mu Donghae jak tylko zrozumiał, o co mu chodzi. - Ja... muszę ci coś powiedzieć. 

Hyukjae wyprostował się po czym odsunął, by widzieć twarz Donghae i słuchał. Dociekliwe spojrzenie zestresowało Donghae. 

- Ja... od jakiegoś czasu mam tak trochę... jakbym zasypiał... i wtedy dzieją się rzeczy, na które nie mam wpływu, ja je tylko widzę... 

Jego słowa zmartwiły opiekuna. Mocno zmarszczył brwi i chwycił ramię chłopaka. 
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zapytał. 

- Tak jakby... jakby ktoś miał nade mną kontrolę. Ale nikogo nie ma, jestem tylko ja sam. To tak... jakbym kontrolował sam siebie, ale nie mógł... 

Zamarł, gdy Hyukjae nagle wstał i spojrzał na niego ze strachem w oczach. 

- Ubieraj się. Jedziemy do szpitala. 

~~~ 

Oczy Hyukjae nagle przybrały podwójnych rozmiarów. 

- Co pan chce przez to powiedzieć? - spytał zdziwiony spokojnego lekarza. 

- Dokładnie to, co pan usłyszał. Donghae wraca do swojej świadomości sprzed wypadku. 

Hyukjae nie mógł uwierzyć. Z wrażenia musiał usiąść. To nie mogło dziać się naprawdę. Sen, czy koszmar? 

- Oznacza to – kontynuował mężczyzna w białym fartuchu – że co jakiś czas może zachowywać się zupełnie inaczej niż ten, którego znał pan do tej pory. Może być w szoku, może myśleć, że śni. Jedyne, co pan musi zrobić, to kierować go w odpowiednim kierunku i być wyrozumiałym. 

Blondyn, patrząc się z troską na siedzącego po drugiej stronie korytarza Donghae, przygryzł wargę. Wiedział, że jego odpowiedzialność i cierpliwość będą teraz wystawiane na próbę. 

- Dziękuję, doktorze Cho. Jeśli będę miał jakieś problemy, na pewno do pana przyjdę. 

- Jestem do pana usług – odpowiedział młody mężczyzna i odszedł. 

Hyukjae przez chwilę zapatrzył się na szpitalne płytki, myśląc. A co, jeśli Donghae będzie tracił nad sobą kontrolę? Co gorsza, jeśli on, Hyukjae, nie będzie w stanie nad sobą panować? Znał Donghae przed wypadkiem bardzo dobrze, na tyle, żeby siedzieć na kanapie i rozmawiać spokojnie z jego rodzicami, podczas gdy ten siedzi mu między nogami i pozwala się przytulać. Byli sobie wówczas naprawdę bardzo bliscy. Teraz jednak, gdy Donghae zapomniał większości rzeczy, Hyukjae bał się. Bał się zrobić choć jeden nieostrożny ruch. Dlatego obawiał się, że jeśli nastolatek wróci do siebie, nie będzie w stanie nad sobą panować. Dlaczego? Niejeden raz po spędzaniu z nim czasu na Hyukjae czekał zimny prysznic. Tak, miewał brudne myśli. Ale przy Donghae, kto by nie miał? Nie czuł w sobie jednak pedofilskich zapędów – Donghae jak na swój wiek wyglądał bardzo dojrzale i seksownie, jednak z szacunku do Sungmina, Sunny, i samego Donghae Hyukjae trzymał nerwy (i wszystko inne) na wodzy. Martwiło go jednak to, że teraz mało co będzie powstrzymywało go od... bycia sobą. Bał się, cholernie się bał. 

Z myśli wyrwała go dłoń na ramieniu i ciepły oddech na twarzy. Podniósł głowę, napotykając przed sobą ciepłe, czekoladowe oczy. 

- Będzie dobrze, hyung. - Donghae uśmiechnął się pocieszająco. - Damy radę. 

Zatapiając się w jego ramionach uznał tylko, że tak będzie – o ile coś nie zacznie im w tym przeszkadzać. 

Co dokładnie? 

Preferencje Hyuka. 

4 komentarze:

  1. Aiguuu ^_^
    Runda 1... Może na początek się przywitam. Cześć jestem Kummie ;^ (No, pierwsza część za mną)
    Runda 2... A więc kiedyś natknęłam się na tego bloga i zaczęłam go czytać, jednak coś mi nie pasowało i zaprzestałam. Kiedy o nim już całkowicie zapomniałam, naszła mnie swego czasu ochota na Eunhae. No, więc telefonik i jedziemy. I znowu weszłam na twego bloga i tym razem całkiem odmieniona przeczytałam go w jeden wieczorek. Noo i potem znalazłam go na laptopie i przeczytałam jeszcze raz (Tak wiem, dość psychicznie xD ). Zauważyłam wtedy, że ostatnią notkę wstawiłaś niedawno, więc stwierdziłam, że skomentuję dopiero wtedy kiedy dodasz kolejną. No i tak przeczekałam dwa miesiące, zaglądając tutaj co drugi dzień T_T
    To jest druga część mojego komentarza, dotycząca tego jak się tu znalazłam.
    No więc pora na ciąg dalszy.
    Runda 3... Fabuła: Co tu dużo mówić? Cudowne~, słodkie i wgl. cud, miód i orzeszki ^^ To był dość nietypowy pomysł na takie opowiadanie. Cofnięty w rozwoju Haehae i dorosły Hyuk Awww... Czego chcieć więcej? (SEKSU! *krzyczy moja zboczona połowa*)
    Każdy rozdział boski i utrzymany w słodko/śmiesznym klimacie. Masz tak cudownie lekki styl pisania, że każde notki czyta się naprawę jednym tchem. Wszystko jest ładnie uporządkowane i ułożone, także czego chcieć?
    (- SEK...shhh
    - Zamknij się w końcu! )
    No i pora na teraźniejszość.
    Runda 4...Tak sobie myślę, że... jakoś nie widzę Rybki jako takiego buntowniczego nastolatka...
    Taki słodki i niedoświadczony mi odpowiada. Jest taki po prostu Awww... Aż odzywają się instynkty macierzyńskie!
    Hyukjae jest cudowny i nie jest (wybacz za określenie) taką ciotą. (Jako Jewel nienawidzę jak ktoś z mojego Biasa robi Uke xD No nie, po prostu nie! To Hyuk ma w tym związku rżnąć, a nie być rżniętym! I KONIEC)
    Okej, przywitałam się, opowiedziałam, określiłam, popisałam to teraz czas na p(G)roś(ź)bę
    Runda 5...
    Jatakładnieproszężebynotkibyłyczęściejwstawianeboinaczejznajdęcięizadźgamwidłami!
    ^_^ No to tyle z moich bezsensownych wywodów. Dziękuję za uwagę, życzę dużooo weny i HWAITING! / Kummie

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku! świetny rozdział jak zawsze <3 czekam z niecierpliwością na następny i nominuję cię do libster Award :) http://dong-hae-superjunior.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh.. Tyle czekania ^^ Nareszcie.. Czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Genailne! Czekam na następną część!

    OdpowiedzUsuń