piątek, 16 maja 2014

EunHae - Niedorosła miłość - 13/?

Unf, unf. Siłą zmusiłam się do napisania tego rozdziału po prostu : D Przepraszam, że jest taki krótki...



- Donghae, uspokój się. Zaraz to wyjmę.

- H-hyung... boli!

- Uspokój się.

- BOLI!

- Przecież mówię, że zaraz wyjmę. Mogłeś być grzeczny, wtedy nic by się nie stało...

- BOLI!

- Już! Wszystko w porządku, nie będzie bolało – powiedział Hyukjae, pokazując Donghae znajdujące się na jego palcu pszczele żądło, które jeszcze przed chwilą spoczywało w kciuku Donghae.

Młodszy odsunął się niczym obrażony. Bo to przecież nie jego wina, że ta głupia pszczoła latała przy parapecie wtedy, kiedy zachciało mu się pogłaskać spoczywające w doniczkach bratki. Bo kto mógł pomyśleć, że wokół mogą być pszczoły, szczególnie w czerwcu?

- Mam nadzieję, że ona zginie. - Z ust bruneta wydobył się cichy pomruk.

- DONGHAE! - wykrzyknął Hyukjae.

- Co?! - Młodszy patrzył na niego spode łba.

- Nie możesz tak mówić, ona wystraszyła się bardziej niż ty.

- Ta, jasne, dlatego chciała mnie zabić.

Hyukjae uderzył się w czoło. Jak mu to wytłumaczyć?

- To naturalny instynkt pszczoły. Samoobrona, wiesz w ogóle co to?

- Wiem.

- No właśnie. Poza tym, jeśli cię to pocieszy, ona umrze.

Twarz Donghae wykrzywił złośliwy uśmiech, wyglądający przerażająco w połączeniu ze zmarszczonymi brwiami.

- Nie będzie ci przykro?

- Nie. Mnie też to bolało.

Blondyn poddał się. Położył ręce na biodrach, zastanawiając się, co teraz zrobić. Było samo południe i pogoda była piekielnie złośliwa – słońce grzało niemiłosiernie wszystko, czego mogło dosięgnąć.

- Co będziesz teraz robił? - zapytał młodszego.

Jego twarz rozpogodziła się. Zrobił z ust dzióbek, myśląc. Hyukjae westchnął nad jego słodkością.

- Chyba pobawię się z Minhyukiem, myślę, że go wypuszczę. A ty, hyung? - zapytał ciekawsko.

- Pójdę się poopalać. I tak jest gorąco, a można z tego zrobić jakiś użytek, co? - Hyukjae mrugnął do Donghae i wyszedł, zdejmując po drodze koszulkę. Donghae usłyszał, jak wchodzi do łazienki, po czym patrzył, jak jego hyung wychodzi przez kuchnię na balkon. Przysuwając się do klatki swojego królika usłyszał jeszcze dźwięk rozkładanego leżaka i otwieranej butelki z kremem. Fizycznie wyciągał zwierzaka z jego siedziska, myślami jednak był na balkonie, gdzie Hyukjae właśnie rozsmarowywał krem po skórze, sprawiając, że lśniła ona w słońcu.

Hyung jest bez koszulki.

Dobre, dobre.

Kiedy się opala, na pewno ma zamknięte oczy, bo świeci mu w nie słońce.

Hm.

Hmm.

Idę popatrzeć.
Całkowicie zapominając o swoim pupilu, który hasał teraz wesoło po całym pomieszczeniu, Donghae odepchnął się dłońmi od podłogi, sprawiając, że jego tyłek po niej szorował. Przesunął się już prawie pod blat, oddzielający kuchnię od korytarza, i wtedy to zobaczył.

Nigdy się nie spodziewał, że czyjeś mięśnie mogą wyglądać tak.. apetycznie. Gdy patrzył na półnagiego Hyukjae jedyną rzeczą, którą chciał zrobić, było przesunięcie swoim językiem po jego brzuchu. Nie miał pojęcia, skąd wzięły mu się takie pomysły, nic nie rozumiał, jednak jego mózg podpowiadał mu, że to jedyna rozsądna rzecz, którą mógłby teraz zrobić. Donghae usiadł wygodniej i szybko nawilżył swoje suche usta. Serce stanęło w jego piersi, gdy nagle usłyszał głos swojego hyunga.

- Donghae, miałeś chyba bawić się z Minhyukiem, więc dlaczego bawisz się w detektywa przy kuchni?
Młodszy przeniósł spojrzenie z jego torsu na twarz. Wcześniej nie zwrócił na to uwagi, jednak teraz widział, że Hyukjae był zupełnie przytomny, a jego przymrużone oczy bacznie obserwowały jego skuloną sylwetkę.
Donghae zarumienił się. Nie spodziewał się wykrycia.

- J-ja – zaczął się jąkać – p-po prostu zobaczyłem jakieś motylki na balkonie...

Nie był jednak pewien, czy Hyukjae mu uwierzy – to zależy od tego, jak długo na niego patrzył.

Panikując, Donghae odwrócił się i wrócił do swojego królika.

~~~

Blondyn zamyślił się głęboko. Nie wiedział, co powinien pomyśleć o Donghae, który czatuje na niego, gdy jest półnagi, oblizując przy tym swoje usta. Zaczął się zastanawiać nad czymś, co wcześniej w ogóle nie przyszło mu do głowy. No bo to chyba dość niedorzeczne, żeby jego ukochany dongsaeng był w nim zakochany?

5 komentarzy:

  1. Ja chcę więcej! Więcej, więcej, więcej. Umarłam przez Ciebie ._______.

    Maknae

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, ej weź dodaj kolejny rozmiar, bo wezmę i polegnę x_x
    Czekam, czekam i nic :c

    Pozdrawiam Ahoushi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżizys, chodziło mi o rozdział. Widzisz co to ze mną zrobiło? Mój mózg strajkuje

      Usuń
  3. Boskie opko <3 czekam na nowy rozdział mam nadzieję trochę dłuższy ^^ fighting

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHHA! Uśmiałam się ale to super! Idę czytać nexta xd <3

    OdpowiedzUsuń